poniedziałek, 20 stycznia 2014

Prolog

Pada deszcz. Kolejnej nocy pada ten cholerny deszcz. I jeszcze wiatr obijający się o ściany domów, jakby ze wszystkich sił próbujący dostać się do środka. Pogoda się uwzięła, jak nic. Meteorolodzy twierdzą, że nadchodzi ocieplenie. Na początku im wierzyłam, jednak po kolejnym deszczowym tygodniu, przestałam słuchać, co mówią. Atlanta chyba wyrobiła już roczną przeciętną normę opadów, a to dopiero lipiec! Nie wiem jak inni, ale ja zdecydowanie potrzebuję słońca, żeby funkcjonować.
Delikatnie wyswobodziłam się z objęć chłopaka i z cichym jękiem przewróciłam na drugi bok. Zerknęłam na podświetlany zegarek stojący na szafce nocnej. W pół do czwartej. No pięknie. Za godzinę powinnam wstać, a jeszcze oka nie zmrużyłam. Opadłam na poduszkę próbując jeszcze zasnąć, jednak już po kilku minutach zorientowałam się, że nic z tego. Podparłam się na ramieniu i spojrzałam na bruneta leżącego obok mnie. Michael. Moja wielka miłość. Miłość mająca zakończyć się fiaskiem. Przejechałam palcem po linii jego szczęki, na której pojawił się już kilkudniowy zarost. Doskonale wiedział, że takiego lubię go najbardziej, więc nie golił się, gdy chciał mnie udobruchać lub widział, że jestem w złym nastroju. Dotknęłam kciukiem jego pełnych ust. Moich ust. Westchnął cicho, jednak się nie obudził. Spał jak niemowlę. Rzadko zdarzało się, żeby jego sen był niespokojny. Gdy zasypiał odchodziły od niego nawet największe troski i wyglądał jak pięcioletnie dziecko. Duże, pięcioletnie dziecko. Wplotłam palce w czuprynę jego dłuższych czarnych włosów i przysunęłam się bliżej. Po chwili poczułam jak obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do siebie. Zawsze zdawał sobie sprawę, że jestem blisko. Jak widać nawet podczas snu. Wtuliłam się mocniej w jego umięśnioną klatkę piersiową. Jak zwykle spał bez koszulki. Nawet zimą tak robi. Twierdzi, że jest mu gorąco, jednak ja wiem, że robi to, bo lubi mnie czuć blisko siebie. Skóra przy skórze. Oparłam czoło o jego ramię i pozwoliłam pojedynczej łzie spłynąć po policzku. Tak wiele robił ze względu na mnie. Nadeszła pora na moją kolej. Powinnam się odwdzięczyć. Odetchnęłam głęboko, wciągając jego zapach. Perfumy, które tak bardzo uwielbiałam, lekki zapach dymu papierosowego, który w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadzał. I jeszcze coś. Coś, czego nigdy nie potrafiłam zdefiniować, jednak sprawiało, że był to zapach jedyny w swoim rodzaju. Jego zapach.
Zdjęłam jego rękę ze swojej talii i delikatnie zsunęłam się z łóżka. Michael poruszył się, jednak nie przebudził. Z jednej strony odetchnęłam z ulgą, jednak druga część mnie pragnęła, żeby się obudził i zapytał co robię. To była ta część, którą od dłuższego czasu zduszałam w sobie i uciszałam.

Z cichym westchnieniem zebrałam swoje ubrania z podłogi i wciągnęłam niedbale na siebie. Spoglądając przez okno miałam nadzieję, że deszcz przestał padać. Skrzywiłam się widząc krople ściekające po szybie. Podeszłam na palcach do łóżka i pochyliłam się nad chłopakiem. Cmoknęłam go w szorstki policzek i ostatni raz szepnęłam, że bardzo go kocham. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, którego miałam już więcej nie zobaczyć. Stare poniszczone meble zderzały się z nowoczesnością. Michael nie miał pieniędzy na wyremontowanie mieszkania, które dostał po dziadkach, jednak stopniowo starał się zmieniać wnętrze według własnego gustu. Nie było najpiękniejsze, ale było jego. Był z tego bardzo dumny. Nigdy mi tego nie powiedział, jednak wiedziałam,  że miał nadzieję, że wkrótce zamieszkamy w nim razem. Że to będzie nasz dom. Ale jak mogłam na to pozwolić, doskonale zdając sobie sprawę, jakie są jego prawdziwe marzenia? Odpowiedź jest prosta. Nie mogłam.
***
Swoją przygodę z blogspotem zaczynam po raz kolejny. Teraz z czymś odrobinę innym. Nie wiem jak mi to pójdzie, ponieważ nauka do matury zabiera mi większość wolnego czasu, jednak kilka rozdziałów naprzód mam napisanych. Także mam nadzieję, że jeśli tutaj ktoś zawita, to zostawi po sobie choćby drobny ślad w postaci komentarza ;).

4 komentarze:

  1. Jejku TAK!!!
    Znowu piszesz <3
    Czekałam na to bardzo długo, jak ja uwielbiam czytać twoją twórczość...
    Mimo, że jest tylko prolog podoba mi się bardzo. Przy okazji udało Ci się wywołać we mnie sprzeczne emocje.
    Na początku cieszyłam się jak głupia i spodobała mi się główna bohaterka, jednak teraz kiedy skończyłam czytać mam mętlik w głowie i nie wiem co mam powiedzieć. Kurde czemu ona go zostawia? Co tak idealny facet jej zrobił. Jest mi tak cholernie żal tego chłopaka... przecież ona mówi, że go kocha. Więc czemu go zostawia, wytłumacz mi to proszę.
    Padam na kolana przed tak wielkim talentem, wiem ten komentarz jest głupi, bez sensu i w ogóle, jednakże nie jestem w stanie napisać coś sensownego.
    Czekam na pierwszy rozdział, mam nadzieję, że pojawi się jutro lub max po jutrze. Nie wytrzymam dłużej. Błagam nie torturuj mnie za długo.
    Teraz mogę jedynie napisać, że nominuję ci do Libster Award więcej info tutaj -----> http://wystarczy-zapomniec-o-tym-co-bylo.blogspot.com/p/nominacje.html
    Już sobie na to zasłużyłaś.
    Mam nadzieję, że matura nie za bierze Ci za dużo czasu, jednak nauka jest ważna.
    Pozdrawiam i przepraszam za te bzdury.
    Może później napiszę coś sensowniejszego.
    Kilulu
    P.S
    http://wystarczy-zapomniec-o-tym-co-bylo.blogspot.com
    Niedawno także zaczęłam nową historię, ważne są dla mnie opinie innych. Byłabym wdzięczna jakbyś zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pierwszy, przemiły komentarz ;). Zanim wyjaśni się cokolwiek z wyjazdem głównej bohaterki, minie spoooro rozdziałów, więc radzę uzbroić się w cierpliwość ;d. Rozdział pojawi się dopiero na początku przyszłego tygodnia. Wtedy też odpowiem na nominacje i zajrzę do Ciebie, teraz niestety nie mam zbyt wiele czasu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Spokojnie nie śpiesz się.
      Na rozdziały będę spokojnie czekać, może w końcu nauczę się cierpliwości.

      Usuń
  2. Mhm ciekawie się zapowiada tylko ciemu go opuszcza jak to taka wielka miłość ;-----;.
    Ciekawe, krótki lecz wciągający prolog. Lekko pisany i prosto. Czekam na cdn!
    Failed, już są chapy xd

    OdpowiedzUsuń